You are currently viewing Opór ma wiele imion – cz. 1

Opór ma wiele imion – cz. 1

Myślę, że brak motywacji do pisania oznacza, że istnieje jakiś opór… Warto sprawdzić skąd się bierze i czego konkretnie dotyczy, o czym chce nas poinformować. Mój opór przed pisaniem ma kilka źródeł.

Zapraszam również do artykułu o motywacji – Czym jest dla Ciebie pisanie? – TUTAJ.

1. Nuda

W moim poprzednim życiu paleontologa doświadczałam ogromnego oporu przed pisaniem spowodowanego nudą. Świat górnego plejstocenu był bogaty i ekscytujący. Otwarte stepy, sunący na południe lądolód, szybkie, ostre zmiany temperatur. Mamuty, hieny i niedźwiedzie jaskiniowe, jelenie olbrzymie i nosorożce włochate. Wśród nich człowiek epoki graweckiej, łowca. Początki osadnictwa, narzędzia krzemienne, rysunki naskalne, figurki „paleolitycznych Wenus” i paleo-szamanizm… Cóż więcej można chcieć? 😉

Badając mamuty dowiadywałam się i odgadywałam wiele o ich życiu, klimacie i polujących na nie łowcach. Odkrywanie wymarłego już świata było fascynujące… ale… pisanie o tym, co już odkryłam, wyobraziłam sobie niezliczoną ilość razy i przeanalizowałam na tysiąc sposobów wcale fascynujące nie było 🙁 To raczej jak powtarzanie do znudzenia tej samej opowieści. Jak słuchanie wciąż tej samej płyty, która już dawno się zdarła. „Przecież już to wiem” – zgrzytałam zębami pisząc kolejny akapit. Tamto pisanie było śmiertelnie nudne.

W jaki sposób powstaje twoja powieść?

Czy znasz dalsze przygody swoich bohaterów? Wiesz jak przebiega każda kolejna scena? Znasz zakończenie tej historii? Moja powieść jest dynamiczna, znam zaledwie strzępy przyszłych wydarzeń, nie wiem jakie jeszcze perypetie napotkają moi bohaterowie, ani jak wszystko się zakończy. To powoduje, że pisanie jest fascynującą podróżą, w której przeżywam kolejne przygody. Dlatego wcale mi się nie nudzi. Chyba po prostu taki mam typ charakteru. Nie potrafiłabym się ponownie zmusić do nudnego odtwarzania znanej na wylot historii. Jeśli należysz do pisarzy, którzy mają zaplanowane kolejne sceny i rozplanowaną powieść, to chylę głowę i podziwiam twoją determinację w pisaniu!

Jeśli natomiast myślisz, że wiesz jak potoczy się historia twoich bohaterów i z tego powodu nudzi cię pisanie o niej, to proponuję przyjrzeć się jej na nowo. Może wcale nie skończy się tak, jak myślisz? Może nie wiesz jeszcze o swojej powieści wielu rzeczy? U mnie niedawno pojawił się nowy bohater, o którym wcześniej nie miałam pojęcia. Daj się ponieść niespodziewanym zwrotom akcji! Przygoda zaczyna się wtedy, gdy tracisz kontrolę nad biegiem wydarzeń!

2. Pusta karta

Czy znasz taki stan? Wcale nie jesteś znudzona. Nie masz czym być znudzona, bo… nie wiesz co chcesz napisać. Masz trochę czasu i przed oczami jakieś bardzo mgliste obrazy. Zbyt mgliste, by można je było ubrać w słowa. Siedzisz przed ekranem monitora, kursor miga irytująco, a ty najzwyczajniej nie wiesz co dalej. Potrzebujesz punktu zaczepienia.

Ja w takiej sytuacji wyłączam komputer (to ważne! – znika presja, że powinnam coś napisać), zamykam oczy lub idę na spacer i zaczynam rozmawiać z moimi bohaterami. Wracam do nich tak często, jak mogę i sprawdzam co u nich. Zadaję różne pytania – o ich mieszkanie, pracę, relacje. W końcu z ich odpowiedzi wyłania się kolejny wątek i znowu czuję, że łapię wiatr w żagle.

Na pustkę w głowie pomagają również ćwiczenia. Na przykład – napisz 10-15 zdań o pośpiechu, lub o ciemności. Który z twoich bohaterów się spieszy, lub znajduje się w ciemności? Kiedy? Dlaczego? Jak wygląda ta scena? Jakie są w niej emocje? Czy znałaś tę scenę wcześniej, czy właśnie ją odkryłaś? Czasami warto zadać bohaterom właśnie takie nietypowe pytania. Już nie raz w ten sposób odkrywałam nowe sceny, a nawet całe wątki opowieści 🙂 Skąd wziąć takie nietypowe pytania? O tym niebawem 🙂

Druga część artykułu TUTAJ 🙂

Udostępnij